W czasie dynamicznego rozwoju polskich miast rządzonych przez Prezydentów - Gospodarzy, pełnych troski o szczegół, oddanych mieszkańcom, feudalne rządy Jerzego Odkrywcy pogrążają smutne miasto Łódź w odmęty trzeciego świata. Za zgodą mieszkańców - obłych istot niezdolnych do reakcji oraz opozycji kupionej stanowiskami. O tym jest ta strona.

środa, 7 stycznia 2009

Frontem do klienta

W przepastnym gmachu przy Piotrkowskiej 104 mieści się źródło wszelkiego zła... Po jednej stronie korytarza gabinety mają prezydenci i wiceprezydenci Łodzi po drugiej zaś radni. Pomiędzy obiema częściami korytarza jest ziemia niczyja zwana bufetem a vis a vis niej mała sala obrad. Gdzieś na skrzyżowaniu tych szlaków widać szklane, przezroczyste drzwi gabinetu prezydenta. Drzwi - symbol dostępności władzy. To tu, my, niegodni, możemy próbować składać swe nikczemne i mało istotne prośby o dostąpienie zaszczytu ujrzenia oblicza prezydenta. W tych nielicznych dniach gdy bawi w swoim królestwie. Oczywiście, o ile komuś w ogóle zaświta taki durny pomysł, by z czymkolwiek tu przyłazić.
Ruch na korytarzach zwykle jest niewielki, chyba, że szykuje się konferencja albo sesja rady miejskiej. Na sesjach radni radzą i podejmują uchwały, które potem Pełnomocnik Inicjatywy Obywatelskiej Przywrócenia Święta Trzech Króli realizuje albo i nie. Jak tam mu się chce. Jak wypełni uchwałę to dobrze, radość nastaje w gabinetach radnych, a jeśli nie wypełni? Taka na przykład strategia rozwoju komunikacji miejskiej. Czy to jest komu potrzebne, czy to jest miłe, czy to jest przyjemne, się pytam? No okej, jak pan pełnomocnik powróci ze swej kolędy po stolicy być może zajmie się tymi głupotami. Być może, bo być może będzie realizował własną strategię - prolotniczą.
A radni jak zwykle będą bezradni... Nawet oni zdają sobie sprawę z bezdennej głębi swej nieskuteczności. Jedyny realny sposób zmiany władzy to przeprowadzenie referendum odwoławczego, co przy kompletnej politycznej impotencji mieszkańców Łodzi raczej się nie zdarzy. Poza tym Kropek odpowiada przed Bogiem i historią i ponoć trochę przed św. Faustyną. Radni mogą go najwyżej zaciągnąć przed Komisję Rewizyjną. Albo wysłać interpelację z zapytaniem dlaczegóż kolejna uchwała nie jest realizowana. A potem jeszcze sobie mogą czekać odpowiedzi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz